Azja jest kontynentem, w poznanie którego Polacy mieli największy wkład. W XVI wieku popularna była opinia, że "Portugalczycy objawili Europie Indie i Afrykę, zaś Polacy objawili jej wschód Europy i Azję". Był to efekt wielowiekowych kontaktów z tymi terenami. Przebywali tam misjonarze, jeńcy wojenni, posłowie, a po utracie niepodległości uczestnicy upadłych powstań i wykrytych spisków.
W Azji, szczególnie jej północnej części, pracowali: etnolodzy, przyrodnicy, lekarze, geografowie, inżynierowie etc., współcześnie także żołnierze, uczestnicy różnych misji (Korea, Irak, Afganistan). Spośród szerokiej gamy naukowców na wystawie uwzględniono tylko niektórych, pokazując ich sylwetki w kontekście kultury, której poświęcili swe badania.
Na przełomie XIX i XX wieku na Jawie (Indonezja) przebywało dwóch polskich przyrodników: botanik prof. Marian Raciborski oraz zoolog prof. Michał Marian Siedlecki. Zafascynowani byli kulturą Jawajczyków i oprócz prowadzonych przez siebie badań gromadzili także kolekcje ilustrujące ich kulturę. Szczególną urodą charakteryzują się artystycznie wykonana tradycyjna broń oraz zbiór lalek z teatrów cieni i marionetkowych.
Wacław Sieroszewski w świecie nauki znany jest głównie dzięki badaniom kultury Jakutów, na wystawie pokazano go w kontekście kultury koreańskiej, przypominając ten epizod w jego życiu. Efektem jego podróży do Korei była pierwsza polska praca monograficzna na temat tego kraju. Na wystawie pokazano odświętne stroje koreańskie i doskonałej roboty wyroby z drewna.
Kolejnym z polskich naukowców prowadzących badania w Azji był Bronisław Piłsudski, jako pierwszy dokonał nagrania ich folkloru na woskowych wałkach. Świat Ajnów, wśród których prowadził badania, przedstawiono za pomocą wyrobów z drzewa. Z kory drzew Ajnowie wyrabiają włókna, pojemniki, z samego drewna zaś przedmioty codziennego użytku, obiekty kultu. Jest to największa w Polsce kolekcja przedmiotów ajnoskich, pozyskana dzięki współpracy z muzeami na Hokkaido. Na szczególna uwagę zasługują warsztat tkacki, strój, obiekty sakralne.
W Azji Środkowej przebywało wielu Polaków, na wystawie zwracamy uwagę na postaci prof. Juliana Talko-Hryncewicza, lekarza, etnografa, badacza Mongołów i Buriatów, oraz prof. Władysława Kotwicza, wybitnego językoznawcy i orientalisty. Przedstawiono przedmioty pochodzące głównie z Mongolii i Chin. Oryginalnym pięknem charakteryzuje się kapelusz dostojnika buriackiego, na uwagę zasługują też figurki bóstw.
W centralnej Syberii i na Kamczatce prowadził prace prof. Benedykt Dybowski, który jako zesłaniec prowadził badania nad Bajkałem, po zakończeniu kary z własnej woli wyjechał na Kamczatkę, gdzie pracował jako lekarz. Mówiąc o ludach Północy, nie można zapomnieć o warunkach tam panujących. Dominują tutaj ubiory przywiezione przez byłych zesłańców, na uwagę zasługuje osłona oczu mająca chronić od blasku słonecznego odbitego od śniegu oraz model sań, kajaków, których przywóz z odległych krajów był niemożliwy.
Wystawa pokazuje nie tylko obiekty z epoki, pozyskane bezpośrednio przez bohaterów narracji. Wiele z nich to współczesne wytwory robione takimi samymi technikami jak przed laty, czasem tylko zmieniał się surowiec. W bywa też tak, że pozostała funkcja, a obiekt wygląda zupełnie inaczej. Ilustruje to miotacz strzał z Ugandy. W czasach Jana Czekanowskiego strzały miotał łuk, 100 lat później został on zastąpiony kawałkiem rurki z ramy od roweru. Myśliwy jednak dalej strzela do zwierzyny strzałami.
Tak jak przed wiekami, tak i teraz ludzie podróżują. Lubimy poznawać obce, odmienne kultury, powiększamy w ten sposób naszą wiedzę o świecie, stajemy się bogatsi we wrażenia. Kiedyś takie podróże były pełne niebezpieczeństw, wielu podróżników i naukowców ginęło w czasie prowadzenia badań. Dzisiaj czasy jakby spokojniejsze, środki transportu szybko przenoszą z jednego krańca globu na drugi. Coraz więcej ludzi podróżuje. Inny jest cel takich podróży, już nie odkrywamy, raczej poznajemy. Chętnie przywozimy pamiątki. Wiele przedmiotów zmieniło swoje funkcje. Kiedyś bumerang służył do polowania, walki, dzisiaj jest sympatyczną pamiątką z pobytu w Australii. Trudno więc, aby na wystawie zabrakło sztuki pamiątkarskiej, która kończy naszą wystawę.